Wywiad z Patrikiem Danzem, Chief Sales Officer (CSO) IBC SOLAR AG, na temat sytuacji na polskim rynku fotowoltaiki

Patrik Danz pełni stanowisko Chief Sales Officer (CSO) w IBC SOLAR AG, niemieckiej firmie z branży fotowoltaicznej, która została założona w 1982 roku przez fizyka i pioniera energii słonecznej Udo Möhrstedta. Obecnie spółka oferuje pełen łańcuch wartości usług fotowoltaicznych: od sprzedaży komponentów fotowoltaicznych dla klientów B2B, po realizację projektów w systemach naziemnych i dachowych.

Jaką rolę odgrywa polski rynek dla IBC SOLAR?

Patrik Danz: IBC SOLAR AG działa na całym świecie. Naszym głównym rynkiem jest Europa, a jako firmie z siedzibą w Bad Staffelstein, rynek lokalny jest nam szczególnie bliski. Polska jest dla nas bardzo istotna i należy do pierwszej piątki w europejskim sektorze projektów fotowoltaicznych. To właśnie dlatego oddział w Polsce istnieje już od 2016 roku. Pierwsze projekty były zarządzane z siedziby głównej w Bad Staffelstein, aż do otwarcia oddziału w Warszawie w 2022 roku – IBC SOLAR POLAND sp. z o.o.

Jak jest zorganizowana firma IBC SOLAR POLAND sp. z o.o.?

Patrik Danz: Nasz zespół w Warszawie składa się obecnie z dziesięciu osób. Warto podkreślić, że wszyscy są profesjonalistami w dziedzinie fotowoltaiki, którzy dobrze znają specyfikę polskiego rynku. Z dziesięciu pracowników, aż siedmiu odpowiada za sprzedaż, a pozostali za zarządzanie, marketing, a także księgowość. Oferujemy również naszym pracownikom stabilne zatrudnienie. Polska branża, której system energetyczny wciąż jest zdominowany przez energetykę węglową, zapewnia, naszym zdaniem, ogromną szansę na długofalowy rozwój zarówno w zakresie projektów systemów dachowych i naziemnych, jak i w dystrybucji komponentów.

Jaką rolę odgrywają przepisy biurokratyczne w Polsce?

Patrik Danz: Nie uważamy, że są one szczególnie dramatyczne. Na polskim rynku PV projekty często dotyczą realizacji systemów na potrzeby własne – mowa w szczególności o tych dla sektora komercyjnego i przemysłowego. W przypadku systemów naziemnych zazwyczaj chodzi o umowy PPA (Power Purchase Agreements, tj. bezpośredni zakup energii słonecznej przez konsumentów). Na szczęście to wszystko jest do opanowania. Większym problemem jest na przykład ograniczona przepustowość sieci. 

Warto podkreślić, że inne kraje UE są pod tym względem znacznie bardziej problematyczne. Przykładowo, warunki przyłączenia do sieci dla systemów fotowoltaicznych w Holandii są znacznie trudniejsze do zrealizowania niż w Polsce. Ogólnie rzecz biorąc, procesy zatwierdzania w Polsce przebiegają bardzo szybko. Co prawda w niektórych przypadkach podłączenie systemu do sieci może zająć nawet trzy lata, ale oczywiście dzieje się tak również w innych krajach UE. Niestety, problemem, który widzimy w Polsce jest ginięcie dokumentów w trakcie procesów biurokratycznych, co wymaga mozolnego kompletowania ich od nowa. Dlatego należy regularnie śledzić status procesu w trakcie całego projektu.

Czy IBC SOLAR działa również jako dystrybutor w Polsce?

Patrik Danz: Część dystrybucyjna jest niezwykle ważną częścią działalności IBC SOLAR w Polsce. Szczególnie interesujący jest segment instalacji dla domów jednorodzinnych. W 2022 roku w Polsce ta frakcja była na tyle znacząca i efektywna, że przekraczała nasze możliwości realizacji zamówień. W połowie 2023 roku popyt wyraźnie spadł, a w 2024 roku sprzedaż znacznie się zmniejszyła. Jednak muszę dodać, że nie stanowi to problemu dla IBC SOLAR, ze względu na znajomość cyklicznych wahań rynku z przeszłości. Konkurenci, którzy zapełnili swoje lokalne magazyny podczas boomu solarnego, napotykają aktualnie trudności ze spadkiem popytu.

Jaką rolę odgrywa polityka w rozwoju fotowoltaiki w Polsce?

Patrik Danz: Po wyborach parlamentarnych w październiku 2023 roku sytuacja dla odnawialnych źródeł energii wyraźnie się poprawiła. Podczas gdy poprzedni rząd starał się za wszelką cenę ustanowić energetykę węglową jako najważniejsze źródło energii, jego następcy postawili na rozwój branży PV. Co więcej, spodziewamy się rocznego wzrostu na poziomie od pięciu do dwunastu procent do 2030 roku. Nowy rząd zobowiązał się również do rozbudowy sieci energetycznej i pracuje nad regulacjami prawnymi, które uproszczą i przyspieszą rozwój fotowoltaiki.

Jakie są Pańskie prognozy na najbliższe 24 miesiące?

Patrik Danz: Oczywiście skupiamy się na rozwoju. Jest to spowodowane nadal wysokim udziałem energii z węgla w polskim miksie energetycznym, rosnącymi cenami energii elektrycznej oraz zwiększonymi kosztami emisji CO2. Dzięki pozytywnemu impulsowi ze strony nowego rządu, Polska pozostanie w pierwszej piątce europejskich krajów fotowoltaicznych. Dlatego jesteśmy pozytywnie nastawieni wobec polskiego rynku PV.